„Złote lata” polskiego sadownictwa. Rozmowa z sadownikiem z pokolenia Boomersów i porównanie realiów 1998–2000 z rokiem dzisiejszym
Ostatnio, podczas rozmowy z jednym z sadowników z pokolenia tzw. Boomersów, usłyszałam wiele ciekawych historii. Zanim jednak cofnę się z Wami o 25 lat, muszę zaznaczyć kluczową informację: obecne stawki za odmianę jabłka Prince wynoszą dziś od 1,00 do 1,30 zł za jabłka na sortowanie. Zapamiętajcie tę kwotę, bo będzie istotna w dalszej części artykułu.
Do tego warto dodać, że:
-
nowy ciągnik to koszt od 200 tys. zł,
-
litr ropy kosztuje dziś około 6 zł (bez uwzględnienia dopłat i dodatków).
A teraz… przenosimy się 25 lat wstecz.
Powrót do lat 1998–2000. „To były złote czasy” – wspomina sadownik z okolic Białej Rawskiej
Sadownik, z którym rozmawialiśmy, z dużą nostalgią wspomina końcówkę lat 90.
„Wtedy jabłko i handel były złotem. Kto umiał handlować, ten mógł się dorobić. Takich czasów już nigdy nie będzie” – mówi nasz rozmówca.
Dzisiejsze ceny jabłek typu Prince — 1,00–1,30 zł/kg — zderzają się z realiami, które trudno sobie dziś wyobrazić.
Ceny jabłek i handel 25 lat temu
W latach 1998–2000: Jabłka deserowe przeciętnie na rynku w Katowicach sprzedawano po 2,70 zł/kg. Odmiana Geneva osiągała cenę nawet 4,60 zł/kg, przeciętnie skrzynka Genewy kosztowała 60 zł.
„Za całego Stara jabłek brało się 20 tysięcy złotych na rynku hurtowym, a za całego tira na eksport – 7 tysięcy” – dodaje sadownik.
Rynek wewnętrzny był wtedy silniejszy niż eksport, ale pieniądze – jak twierdzi – robiło się naprawdę łatwo.
Koszty pracy i produkcji – różnica jak dzień do nocy
Kiedy zestawimy koszty prowadzenia gospodarstwa wtedy i dziś, kontrast jest ogromny:
Koszty pracy
-
25 lat temu: 25 zł za cały dzień pracy pracownika ze wschodu,
-
Dziś: około 200 zł za dzień pracy.
Paliwo
-
Litr ropy kosztował 3 zł,
-
Dziś: 6 zł (bez dodatków i dopłat).
Ciągniki kiedyś i dziś
To kolejna przepaść cenowa.
„Nowy Ursus 2812 z komfortową kabiną kosztował 25 tysięcy złotych” – wspomina sadownik.
„A nowy Ferguson z podgrzewaną kabiną i płaską podłogą – 28 tysięcy złotych. To był 1998 rok.”
Dziś za nowy ciągnik trzeba zapłacić od 200 tysięcy zł wzwyż, co pokazuje skalę wzrostu kosztów produkcji, których ceny jabłek zupełnie nie nadążają rekompensować.
Dlaczego te czasy już nie wrócą?
Sadownik podkreśla, że:
„To były złote lata. Robiło się pieniądze na jabłkach. Rynek chodził, ludzie kupowali, handel był prosty. Dziś system jest zupełnie inny – koszty ogromne, ceny niskie.”
To właśnie dlatego przytoczona na początku cena 1,00–1,30 zł za jabłka Prince jest tak symboliczna – pokazuje, jak mocno spadła realna wartość pracy sadownika.
Obecne koszty produkcji są wielokrotnie wyższe niż 25 lat temu, a ceny owoców… praktycznie stoją w miejscu lub spadły.
Podsumowanie – przeszłość kontra teraźniejszość
Porównując lata 1998 – 2000 z rokiem dzisiejszym, widzimy:
✔ Jabłka były 2–4 razy droższe niż dziś,
✔ Koszty pracy były 10 razy niższe,
✔ Ropa była 2 razy tańsza,
✔ Ciągniki były 8 razy tańsze,
✔ Handel dawał realną możliwość budowania majątku.
Dziś sadownictwo musi mierzyć się z cenami, które nie pokrywają kosztów produkcji – dlatego wspomnienia Boomersów brzmią momentami jak opowieści z innego świata.






