Czy polskie sady mogą oszczędzać wodę i jednocześnie zwiększać jakość plonu? W filmie z wizyty w stanie Waszyngton, doradca sadowniczy Robert Binkiewicz przedstawia przełomowe technologie stosowane przez amerykańskich naukowców i sadowników. Rozwiązania te mają ogromny potencjał do zastosowania również w polskich gospodarstwach sadowniczych.
Zapraszamy do materiału video oraz czytania niżej artykułu:
Robert Binkiewicz odwiedził sady doświadczalne Washington State University, w których testowane są nowoczesne systemy zarządzania wodą. Jak podkreśla:
„To nie jest zwykły sad – to laboratorium, gdzie w praktyce testuje się innowacyjne rozwiązania. I te rozwiązania mają realne przełożenie na produkcję owoców.”
Na miejscu funkcjonuje inteligentny system nawadniania, który automatycznie reaguje na warunki atmosferyczne, stan gleby i potrzeby roślin.
W amerykańskich sadach nie podlewa się „na oko” – każde działanie poprzedzane jest analizą danych z:
- czujników wilgotności gleby na różnych głębokościach,
- czujników temperatury powietrza i promieniowania słonecznego,
- modeli ewapotranspiracji,
- a w przyszłości także czujników bezpośrednio monitorujących reakcję liścia.
Binkiewicz zauważa:
„To wszystko działa automatycznie, bez udziału człowieka. Czujniki zbierają dane, komputer podejmuje decyzje i uruchamia nawadnianie – tylko wtedy, kiedy to naprawdę potrzebne.”
Kluczową zasadą w tym systemie jest deficytowe nawadnianie kontrolowane – zamiast lać wodę codziennie, sadownik (czy raczej automat) czeka na wyraźny sygnał, że drzewa rzeczywiście potrzebują nawodnienia.
„Nie chodzi o to, żeby lać wodę non stop – chodzi o to, żeby podać ją dokładnie wtedy, kiedy drzewo tego potrzebuje. Ani wcześniej, ani później.”
To podejście znacząco ogranicza zużycie wody – w niektórych eksperymentach nawet o 50%, bez strat w jakości, a wręcz z jej poprawą.
Binkiewicz wyraźnie podkreśla:
„W tym systemie nie tylko oszczędza się wodę – tu zyskuje się też na jakości i ilości plonu. Owoce są bardziej wyrównane, lepiej wybarwione, mniej podatne na choroby.”
Systemy precyzyjnego nawadniania, choć kosztowne w instalacji, bardzo szybko się zwracają. Dzięki oszczędnościom w zużyciu wody, energii i poprawie jakości owoców, inwestycja jest rentowna.
„Te technologie są dostępne już dziś. Nie trzeba być uniwersytetem, żeby je wdrożyć – wystarczy otwartość i gotowość do zmiany podejścia.”
W obliczu zmian klimatycznych i deficytu wody, polskie sadownictwo musi iść w stronę precyzyjnego i oszczędnego zarządzania wodą. Wizyta Roberta Binkiewicza w stanie Waszyngton pokazuje, że nowoczesne technologie są nie tylko możliwe, ale wręcz konieczne.
„Woda będzie jednym z najcenniejszych zasobów w sadownictwie – dlatego musimy nauczyć się nią zarządzać jak najlepiej.”






