Jabłka drugiej kategorii w Lidlu? Sadownicy są oburzeni
W ostatnich dniach w mediach społecznościowych rozgorzała dyskusja na temat jakości jabłek sprzedawanych w popularnych sieciach handlowych. Sadownicy alarmują, że w niektórych sklepach – między innymi w Lidlu – trafiają do sprzedaży owoce najgorszej kategorii, które w normalnych warunkach uznawane są za odpad przeznaczony na przemysł, głównie do produkcji soków.
Na jednym z facebookowych profili pojawiło się zdjęcie skrzyni z jabłkami w Lidlu, gdzie cena za kilogram wynosi 5,99 zł. Autor wpisu zwraca uwagę, że identyczne jabłka sadownicy sprzedają w skupach po… 60 groszy za kilogram. Co więcej, jak podkreśla, są to owoce odrzucone z handlu detalicznego i sklasyfikowane jako towar nienadający się na półkę sklepową.
– Takie jabłka u sadownika kosztują 60 gr/kg i są odpadem przeznaczonym na soki – pisze oburzony sadownik.
Zdjęcie i wpis wywołały falę komentarzy. Obecność takich jabłek w dużych sieciach, w tak wysokiej cenie budzi ogromne kontrowersje.
– Może trzeba zmienić definicję odpadu. Większość jabłek, które trafiają na przemysł, to pełnowartościowe owoce. Często tylko nie spełniają norm wizualnych – napisał ironicznie jeden z komentujących.
Sadownicy wskazują jednak na inną, kluczową kwestię – podczas gdy oni dostają za kilogram „odpadowych” jabłek grosze, w marketach sprzedawane są one z kilkunastokrotną przebitką.
– To pokazuje, jak ogromny problem mamy z polityką cenową i łańcuchem dostaw. Rolnik nie ma nic do powiedzenia, a sieci handlowe zarabiają na owocach, które normalnie nie powinny trafić na półki – podkreślają producenci.
Sprawa odbiła się szerokim echem nie tylko w środowisku sadowniczym, ale również wśród konsumentów. Wielu klientów czuje się oszukanych – płacą bowiem za produkt, który w rzeczywistości jest najniższej kategorii jakościowej.
Dyskusja wokół jabłek w Lidlu ponownie pokazuje, jak trudna jest sytuacja polskich sadowników i jak duże dysproporcje istnieją między cenami w skupie a cenami detalicznymi.
Foto: Facebook Tomasz Kwiatkowski






