Kilogram pietruszki kosztuje już blisko siedem zł, podobne kwoty płacimy za kostkę masła. Na opakowanie makaronu wydajemy ponad dziewięć zł, litr oleju spożywczego na sklepowych półkach zbliża się do 10 zł. Drożeją benzyna, gaz, usługi. Czy jest jakaś kategoria produktów, które oparły się cenowemu szaleństwu?
-
Wieprzowina, jabłka i pomarańcze — to jedyne produkty spożywcze, których ceny spadają
Mariusz Dziwulski, analityk PKO BP, specjalista w rynku rolno-spożywczym, wskazuje na dwie kategorie produktów spożywczych, których ceny nie tylko nie poszły w górę, ale wyraźnie spadają. To mięso wieprzowe i jabłka. Jeśli chodzi o te drugie, to efekt znacznej nadpodaży owoców. Słabe zbiory i duże zapotrzebowanie w 2020 r. wywindowały ceny jabłek. Teraz zainteresowanie konsumentów osłabło, zarówno na polskim, jak i unijnym rynku, a owoców jest sporo.
GUS wskazuje na spadek cen owoców. Ich ceny detaliczne w październiku obniżyły się o 0,9 proc. w stosunku do ubiegłego roku.
– Przede wszystkim jabłka. Ceny na poziomie producenta w październiku zaliczyły spadek aż o 40 proc.
– A oprócz jabłek?
– Jabłka ważą najwięcej w tej kategorii, ale sprawdźmy. Banany podrożały, cytryny też. Pomarańcze są tańsze. W stosunku do października 2020 ich ceny w hurcie spadły o ok. 4 proc. I to by było na tyle.
Optymizmem nie napawa też rozmowa z Michałem Gniazdowskim z zespołu makroekonomii Polskiego Instytutu Ekonomicznego. Jak zauważa ekspert, inflacja w Polsce dotyka bardzo szerokiej gamy produktów i usług, w spektrum znacznie szerszym niż w innych krajach Europy. I przytacza poniedziałkowy odczyt inflacji bazowej, która sięgnęła już 4,5 proc. To bardzo wysoki wynik, który oznacza m.in., że obok produktów, drożeją także usługi.
– Dynamika wzrostu cen z ponad połowy, bo 55 proc. produktów z koszyka inflacyjnego jest powyżej 3,5 proc. Czyli ich ceny rosną szybciej niż górna granica celu inflacyjnego NBP. Towarów, których ceny rosną wolno, czyli w tempie mniejszym niż 1,5 proc., jest zaledwie 17 proc. – mówi ekonomista.
– Pierwszy raz od bardzo długiego czasu mamy do czynienia z tak wysoką inflacją, a to sprawia, że nie jesteśmy w stanie jednoznacznie ocenić, z czego ona wynika. Na pewno dużą rolę odgrywają np. niedobory siły roboczej, które wywierają presję na wzrost płac. Przedsiębiorcy coraz częściej myślą zatem o podnoszeniu swoich cen w niedalekiej przyszłości. Ponadto długotrwała inflacja oraz małe perspektywy jej obniżenia, wpływają na oczekiwania inflacyjne. Przedsiębiorcy, którzy przede wszystkim decydują o cenach, nie wiedzą, ile potrwa taka sytuacja, więc podnoszą swoje stawki, a to przekłada się z sektora na sektor — dodaje Gniazdowski.