W niedzielę, 26 października, w gminie Biała Rawska spadł niespodziewany grad. Zjawisko to zaskoczyło zarówno mieszkańców, jak i lokalnych sadowników, którzy w tym czasie kończyli zbiory jabłek.
Jednym z nich był sadownik Kamil Podsiadły, który opublikował w mediach społecznościowych zdjęcia zarejestrowane w swoim gospodarstwie, w miejscowości Józefów. Jak relacjonuje, grad pojawił się około godziny 15:00.
– Grad nie był dużej wielkości, ale spowodował duże straty w jabłkach, które czekały już na zbiór. Skórka owoców jest teraz dość mocna, jednak widać uszkodzenia od strony, z której uderzał grad, szczególnie w koronach drzew. W dolnej części drzew także są uszkodzenia – informuje sadownik.
Nietypowa pora na gradobicie
Choć grad w Polsce jest zjawiskiem dość częstym w sezonie wiosenno-letnim, jego wystąpienie pod koniec października jest nietypowe, ale nie niemożliwe.
Jak wyjaśniają meteorolodzy, przyczyną mogą być gwałtowne kontrasty termiczne – gdy ciepłe, wilgotne powietrze napływa na chłodniejszą masę powietrza. W takich warunkach, mimo jesiennej pory, mogą wytworzyć się silne chmury konwekcyjne, z których spada grad.
Straty w sadach przed końcem sezonu
Dla sadowników końcówka października to czas ostatnich zbiorów i przygotowań drzew do zimy. Wszelkie uszkodzenia owoców tuż przed zbiorem oznaczają realne straty finansowe – jabłka z obiciami i pęknięciami tracą na wartości handlowej.
Mimo że grad w tym przypadku nie był intensywny, każde takie zdarzenie przypomina, jak nieprzewidywalna potrafi być pogoda w okresie przejściowym między jesienią a zimą.










