W ostatnich tygodniach wśród plantatorów borówki narasta niepokój związany z obecnością muszki plamoskrzydłej (Drosophila suzukii). Pojawiają się doniesienia o uszkodzonych owocach, wzroście liczby szkodników i rosnącym zagrożeniu dla plonów. Czy to realny problem, który powinien niepokoić producentów jagodowych? O opinię zapytaliśmy ekspertów.
Gdzie jest muszka plamoskrzydła? Monitorowanie i aktualna sytuacja
Według Tomasza Domańskiego, doradcy jagodowego z firmy Agrosimex, sytuacja w Polsce nie jest jeszcze dramatyczna, ale wymaga czujności:
– W centralnej Polsce nie zaobserwowaliśmy jeszcze obecności muszki plamoskrzydłej, natomiast na zachodzie kraju – w okolicach Kalisza i Dolnego Śląska – szkodnik już się pojawił. Od kilku dni monitorujemy sytuację za pomocą pułapek i informujemy plantatorów o zagrożeniu w InfoKarcie. Obserwacja trwa – mówi Domański.
Ekspert zwraca uwagę na to, że warunki pogodowe sprzyjają migracji szkodnika:
– Przebieg najbliższej pogody sugeruje, że muszka będzie się przemieszczać na wschód. Niewykluczone, że w najbliższych dniach pojawi się również w centralnej Polsce.
Które odmiany borówki są najbardziej zagrożone?
Muszka plamoskrzydła żeruje głównie na miękkich i bardzo dojrzałych owocach. Jej obecność w borówkach może więc być uzależniona od odmiany i jakości owocu.
Bartek Matysiak ze szkółki Matysiak wyjaśnia:
– Problem pojawia się w odmianach miękkich lub nadmiernie dojrzałych. To właśnie tam muszka najłatwiej się wgryza. Natomiast w przypadku twardych, premium odmian borówki zagrożenie jest znacznie mniejsze – tłumaczy Matysiak.
To oznacza, że dobór odmian oraz właściwe zarządzanie zbiorami (np. unikanie przetrzymywania owoców na krzakach) może mieć kluczowe znaczenie w ograniczaniu ryzyka.
Czy plony są już zagrożone?
Choć sygnały z zachodnich regionów Polski są niepokojące, nie oznacza to jeszcze, że zagrożenie osiągnęło poziom krytyczny. Sytuacja jest dynamiczna i wymaga bieżącego monitoringu.
Plantatorzy powinni na bieżąco korzystać z dostępnych narzędzi – takich jak pułapki monitorujące czy komunikaty branżowe – oraz dostosowywać zabiegi ochrony roślin do aktualnych zagrożeń. Sytuacja wokół muszki plamoskrzydłej wymaga czujności, ale nie paniki. To moment, by zintensyfikować działania prewencyjne, korzystać z doradztwa ekspertów i trzymać rękę na pulsie.






