Francuski sektor jabłek i gruszek stawia 4 warunki wstępne
8 grudnia francuski minister rolnictwa zainaugurował w MIN Rungis Konferencje na temat Suwerenności Żywnościowej, których celem jest określenie krajowej strategii rolnej na najbliższe dziesięć lat. Jednak według Francuskiego Stowarzyszenia Jabłek i Gruszek (ANPP) „prace te nie mogą być rozpoczęte ani mieć najmniejszego wpływu, jeśli nie zostaną spełnione pewne warunki wstępne”.
Brak możliwości planowania bez wiedzy o podaży
„Nie możemy mówić o suwerenności, nie wiedząc, co produkujemy” – wyjaśnia Pierre Venteau, dyrektor ANPP. „Ogólnie rzecz biorąc, potencjał francuskiej produkcji jabłek pozostaje nieznany i nikt nie wie, jak zmierzyć podaż, przynajmniej w skali kraju”.
Dane z Powszechnego Spisu Rolnego (RGA) oraz coroczne dane Agreste różnią się: RGA uwzględnia powierzchnie o niskiej lub zerowej produkcji, co – zdaniem Pierre’a Venteau – może zniekształcać wyniki. Jednak głównym powodem rozbieżności jest metoda rachunkowa oparta na próbkach z deklaracji składanych do WPR, w których jabłka nie są jednoznacznie identyfikowane. Sytuacja jest jeszcze gorsza w przypadku produkcji ekologicznej, gdzie nie ma nawet rozróżnienia między jabłkami deserowymi a tymi przeznaczonymi na sok.
Co można zrobić? Według ANPP najlepsza ocena powinna opierać się na analizie zdjęć i radarów, wspomaganych przez sztuczną inteligencję, „która pozwala na dobrą dyskryminację międzygatunkową”. Jednak przy kosztach rzędu 150 000 euro trudno to sfinansować. Innym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie obowiązku precyzyjnego oznaczania w deklaracji WPR.
Dopuszczenie stosowania ozonu
Ozon jest obecnie zakazany w procesie pakowania i przechowywania jabłek. Owoce są obecnie transportowane do stacji w czystej wodzie. Tymczasem ozon jest we Francji stosowany od 1904 r. do uzdatniania wody pitnej i w basenach publicznych. Od 2019 r., po opinii ANSES, stał się również dopuszczonym środkiem pomocniczym w produkcji sałat w opakowaniach (tzw. IV gama). Co więcej, Francja niemal codziennie importuje owoce i warzywa traktowane ozonem z wielu krajów europejskich (m.in. kontenery z bananami i grejpfrutami oraz hiszpańskie owoce miękkie).
ANPP uważa tę sytuację za niezrozumiałą i przede wszystkim szkodliwą dla sektora, zwłaszcza że ozon „umożliwiłby zwalczanie chorób przechowalniczych jabłek”.
Dopuszczenie nowych technik stosowania środków ochrony roślin
Sektor jabłek i gruszek apeluje również o umożliwienie stosowania nowych technik aplikacji środków ochrony roślin, w tym „dwóch obiecujących metod, które zapewniają większą skuteczność przy tej samej dawce oraz ograniczają ryzyko znoszenia oprysku: PulVéFix oraz systemów mikroiniekcji drzew”.
Stowarzyszenie postuluje możliwość użycia tych technologii, które pozwalają na bardziej precyzyjne i efektywne zabiegi, jednocześnie chroniąc środowisko sadu.
Zabezpieczenie programów operacyjnych
„Historycznie to właśnie dzięki skuteczności programów operacyjnych, dostępnych dla członków uznanych organizacji producentów, francuskie sady mogły się modernizować”. System ten umożliwia mobilizację znaczących środków europejskich dzięki wkładom własnym producentów, zgodnie z ich rzeczywistymi potrzebami.
Programy te pozwoliły wprowadzić liczne innowacje, takie jak metoda dezorientacji samców owadów, energooszczędne nawadnianie, siatki przeciwgradowe czy systemy ochrony przed przymrozkami. Tymczasem, w świetle propozycji Komisji Europejskiej dotyczących przyszłej WPR 2028–2034, finansowanie tych programów jest zagrożone. „Jeśli dojdzie do nacjonalizacji, jak chce Komisja, państwa członkowskie będą musiały finansować część tych programów, przy czym przydzielone kwoty będą ograniczone” – wyjaśnia Pierre Venteau, nie ukrywając obaw. „To jedyne narzędzie strukturalne przeznaczone do organizacji ekonomicznej, jakie obecnie mamy”.
ANPP apeluje więc do francuskiego rządu o zachowanie nie tylko zasady funkcjonowania Programów Operacyjnych, lecz także ich corocznej wysokości finansowania.
Polskie, hiszpańskie i włoskie jabłka w markach własnych kompotów
Podczas gdy supermarkety od prawie trzech lat wprowadzają do sprzedaży świeże francuskie jabłka, dystrybutorzy są znacznie „mniej uważni”, jeśli chodzi o kompoty marek własnych. „Spożycie tych produktów rośnie, a marki własne stanowią 46% wolumenu sprzedaży (źródło: Kantar 2024). Tymczasem główni detaliści zaopatrują się w jabłka z Włoch, Hiszpanii i Polski”.
Bezpośrednim skutkiem tej sytuacji są gnijące zapasy francuskich jabłek czekających na przetworzenie. „Pod koniec października mieliśmy prawie 2 000 ton jabłek oczekujących na przerób. Pod koniec zeszłego tygodnia ilość była niemal taka sama” – mówi Pierre Venteau. „Jest to sytuacja tym bardziej nieznośna dla producentów, że dystrybutorzy często publicznie deklarują swoje wsparcie dla francuskiej produkcji”.
Według ANPP sieci handlowe powinny zobowiązać się do 100% francuskiego surowca dla kompotów marek własnych przed negocjacjami rocznymi.
źródło: www.freshplaza.com






