Nieco ponad 100 tys. zł — tyle pan Szymon z Grodziska w okolicach Łodzi, który jest rolnikiem, musi zapłacić swoim sąsiadom w ramach odszkodowania. Tak orzekł sąd. To kara za nieprzyjemne zapachy z jego gospodarstwa, na które skarżyli się sąsiedzi. Sprawę opisali reporterzy programu „Państwa w Państwie” stacji Polsat.
Pan Szymon od kilkunastu lat hoduje świnie, co stanowi dla niego nie tylko źródło zarobku, ale jest również jego ogromną pasją. Wiele wysiłku włożył w to, aby rozwinąć swoje gospodarstwo, które przejął po rodzicach.
„Jestem rolnikiem, przejąłem gospodarstwo po rodzicach w 2006 r. i gospodarzę na tych ziemiach. To jest cale moje życie, kształciłem się w tym kierunku, pracowałem, rozwijałem gospodarstwo, aby dojść do takiego poziomu” — mówi w programie pan Szymon.
Dramat rolnika. Został pozwany przez sąsiadów za odór. Przegrał
Jakiś czas temu obok pana Szymona zamieszkali przyjezdni z miasta, którzy postanowili przeprowadzić się na wieś i kupili działkę. Rolnik twierdzi, że w momencie, gdy zaczął rozwijać swoje gospodarstwo i budować nowoczesną chlewnię, zaczęły się problemy. Nowi sąsiedzi pozwali go za zapachy, które, jak twierdzili, były nie do wytrzymania.
„Teraz przeszkadza wszystko. Przeszkadza, że traktor jedzie, że są żniwa. Jak kosimy, to też się zastanawiamy czy policja nie przyjedzie. W momencie jak mąż wywozi gnojowicę, jest kontrola. Nieważne, w którą stronę wiatr wieje” — żali się w programie żona pana Szymona.
10 lat trwał spór między panem Szymonem a jego sąsiadami. Naczelny Sąd Administracyjny orzekł, że rolnik swoją hodowlę prowadzi całkowicie legalnie, a chlewnia działa w granicach prawa i planu zagospodarowania przestrzennego. Sąsiedzi nie chcieli dać jednak za wygraną, więc złożyli jeszcze pozew cywilny i sprawę wygrali. Sąduznał, że co prawda rolnik działa w granicach prawa, ale ze swojej działki korzysta „ponad przeciętną miarę”. Ponadto stwierdził, że odór z chlewni negatywnie wpływa na codzienne funkcjonowanie sąsiadów.
Źródło: https://businessinsider.com.pl/
