- Analitycy mBank Research zaprezentowali na Twitterze wykres cen jabłek. Wskazują już na „efekt pietruszki”
- Ceny niektórych odmian jabłek są o 351 proc. wyższe niż rok temu
- Sprawdziliśmy u źródła, czyli u sadownika z rejonu Grójca. Według niego czas drogich jabłek właśnie dobiega końca
Analitycy mBank Research załamują ręce na Twitterze. Według danych Ministerstwa Rolnictwa cena hurtowa jabłek przekracza 5 zł za kilogram, podczas gdy rok temu o tej samej porze kształtowała się w okolicach 1 zł 50 gr.
Do „spietruszkowienia” jabłek jeszcze trochę brakuje, ale trajektoria zacna. W ciągu roku ceny większości odmian wzrosły czterokrotnie. Ktoś chętny do przyłożenia trendu wykładniczego? 🤪 pic.twitter.com/leJbQmpQh3
— mBank Research (@mbank_research) July 28, 2020
Wskazują, że większość odmian podrożała w ciągu roku czterokrotnie i sugerują już nawet „efekt pietruszki”. Przypomnijmy, że chodzi o wyskok cen tego warzywa do nawet ponad 10 zł za kg w efekcie niskich zbiorów w Polsce. Nie było skąd jej sprowadzać, bo poza naszym krajem uprawia się ją bardzo rzadko.
Faktycznie, jeśli spojrzeć na dane warszawskiego rynku hurtowego w Broniszach wzrosty cen jabłek są bardzo wysokie. Jabłka z odmian: Golden Delicious, Jonagold, Jonagored, Red chief, Rubinstar i Szampion są we wtorek o aż 351 proc. droższe rok do roku. Trzeba za nie w hurcie płacić 6 zł za kg, podczas gdy rok temu 1,33 zł.
Ceny letnich jabłek na Broniszach 27.07.2020r. / Geneva, Piros, Papierówka
Najniższe przebicie cen jest na odmianie Early Geneva (+67 proc. rdr), które sprzedawane są po 5 zł oraz na papierówkach (+95 proc.) ze średnią ceną 4 zł 30 gr.
Czyżby szykował się sezon na drogie jabłka?
– Early Geneva to jabłka już z tych zbiorów, dlatego różnica cen jest najniższa. Pozostałe to jabłka z poprzednich zbiorów, sprzedawane z chłodni. Sezon się dopiero zaczyna, wchodzą Early Geneva, wkrótce pojawią się Piros – mówi dla Business Insider Polska Zbigniew Przybyszewski, sadownik z rejonu grójeckiego.
Wskazuje, że w ubiegłym roku był bardzo duży nieurodzaj, a z kolei w 2018 był olbrzymi urodzaj. Dlatego w ubiegłym roku jabłka jesienne sprzedawane w lipcu z chłodni były tanie, a teraz są drogie. Prawo popytu i podaży.
Jeszcze będzie tanio
– Zbiory zaczynają się jak co roku, czyli właśnie teraz. Zapowiada się rok tani – twierdzi pan Zbigniew. – Urodzaj jest nawet większy niż dwa lata temu, ale przyszły przymrozki wiosenne i grady. Towaru wysokiej jakości jest stosunkowo mało – wskazuje.
– Miałem na wszystkich działkach aż trzy grady i mam towar tylko dla przemysłu, a nie do klienta detalicznego. Nie należy się spodziewać niższych cen na jabłka letnie, ale we wrześniu ceny znajdą się na niższym poziomie. I tak aż do wiosny – opisuje sadownik.
Miłośnicy szarlotek z jabłek letnich na jabłka tak tanie, jak rok temu nie powinni więc liczyć.
źródło: businessinsider.com.pl
Foto: Jacek Frączyk / Business Insider Polska