Sadownicy mówią wprost o „nadzwyczajnym wzroście spożycia jabłek przez Polaków”. Podobne zjawisko wystąpiło 5 lat temu, kiedy promowana była akcja „zjedz jabłko na złość Putinowi” jako odpowiedź na rosyjskie embargo na nasze jabłka.
Poseł Mirosław Maliszewski z Polskiego Stronnictwa Ludowego i prezes Związku Sadowników RP mówił dzisiaj w „Bilansie Dnia”, że Polacy masowo sięgnęli po jabłka w okresie koronawirusa. Dodaje, że popyt na te owoce będzie większy od podaży, a to oznacza, że ceny mogą być znacząco wysokie. – Ale muszę jednocześnie usprawiedliwić sadowników, bo i tak ceny naszych jabłek są najniższe w Europie – komentuje Mirosław Maliszewski.
Ale jest i druga strona medalu. Jabłek na rynku jest mało i nic nie wskazuje na to, że sytuacja ulegnie zdecydowanej poprawie. Obecnie w chłodniach jest 89 procent mniej jabłek w stosunku do lipca 2019 roku. – Wszystko wskazuje na to, że zbiory będą mniejsze niż w ubiegłym roku. Dotyczy to również Ukrainy i krajów Europy Zachodniej – prognozuje prezes Związku Sadowników RP.
Z posłem Mirosławem Maliszewskim z Polskiego Stronnictwa Ludowego i prezesem Związku Sadowników RP rozmawialiśmy również na temat podatku cukrowego, obecnej sytuacji cydru, który miał być hitem eksportowym a teraz znika z półek sklepowych. Rozmawiał Radosław Mizera w radio Plus.
Cały wywiad dostępny: https://radioplus.com.pl/
źródło: radioplus.com.pl