Dla winiarzy tegoroczny sezon jest jednym z najgorszych. Wczesna wiosna spowodowała, że pędy winorośli pojawiły się wyjątkowo wcześnie. W kwietniu przyszły przymrozki, z którymi winiarze walczyli na wiele sposobów. Wszystko na nic.
Straty w winnicach są ogromne. Krzysztof Fedorowicz ocenia je na 90 do nawet 100 procent. Wysokie temperatury i duża wilgotność spowodowały pojawienie się groźnego mączniaka rzekomego.
Niedawne nawałnice i grad zniszczyły uprawy rzepaku. Ucierpiały też pola kukurydzy. Wiele pól zostało podtopionych. Sady w Szydłowie w Świętokrzyskiem nie wytrzymały opadów gradu. Straty liczą też plantatorzy zbóż. Mariusz Wawrzyło uprawia pszenicę na 160 hektarach. Ocalało tylko 20.
Ja w swoje gospodarstwo, w uprawy zainwestowałem około 400 tysięcy. Na dzień dzisiejszy jestem bankrutem – powiedział Mariusz Wawrzyło.
Unia Europejska przeznaczyła na pomoc dla polskich sadowników i winiarzy 37 milionów euro. Dwa razy tyle ma prawo dołożyć Polska.
Tymczasem z powodu przyśpieszonej o dwa tygodnie wegetacji zbórz tegoroczne żniwa rozpoczęły się wyjątkowo wcześnie.