w

Afera z wizami. Potężny cios w polskie sadownictwo

– Afera bardzo nam szkodzi. Nie będzie tańszych produktów bez taniej siły roboczej – mówi w rozmowie z money.pl Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP. Plantatorzy twierdzą, że z powodu afery wizowej legalny proceder wydawania wiz może zostać ograniczony. A to byłby dramat dla branży.

Mirosław Maliszewski ze Związku Sadowników RP zaznacza, że do tej pory sadownicy korzystali w dużej mierze z usług pracowników z Ukrainy. Tych jednak brakuje, więc plantatorzy zgłosili się do rządu z prośbą o pomoc.

– Jest coraz większy problem z liczebnością pracowników z Ukrainy, a mężczyźni już praktycznie nie przyjeżdżają. Dlatego staramy się od dawna, żeby trafiali do nas głównie pracownicy z Azji, żeby mieli ułatwioną procedurę wizową do podjęcia pracy w naszych gospodarstwach. Teraz boimy się, że w przyszłości urzędnicy będą obawiać się przybicia pieczątki – twierdzi Maliszewski. – Niezależnie od tego, czy miał miejsce ten szkodliwy proceder, czy też nie, po prostu ucierpimy – dodaje.

Maliszewski tłumaczy, że sadownicy niejednokrotnie rozmawiali z członkami rządu, m.in. z byłym ministrem rolnictwa i wicepremierem Henrykiem Kowalczykiem, z minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg czy przedstawicielami MSZ.

Potrzebne ręce do pracy

W aferę wizową ma być zamieszany m.in. wiceminister rolnictwa Lech Kołakowski. Jak pisze Wirtualna Polska, Kołakowski „miał nakazywać urzędnikom polskich konsulatów, by wydawali wizy osobom z przesyłanych przez niego list”. Chodzi o lobbing związany ze sprowadzeniem nawet miliona osób do pracy w rolnictwie. Sam Kołakowski w rozmowie z wp.pl odciął się od sprawy.

Żadnego lobbowania nie było. Ja jedynie przedstawiałem argumenty oraz wnioski branż ogrodniczych i warzywniczych. Do mnie zwróciły się zarządy związków, branż rolnych, ogrodników, warzywników, plantatorów, że jest kryzys na rynku pracy. Jeżeli nie będzie pracowników, będą musieli likwidować swoje plantacje. Sam znam przykład plantacji, gdzie zabrakło pracowników, a właściciele ponieśli straty około 30 mln zł. Brak rąk do pracy spowoduje likwidację polskich upraw – oświadczył wiceminister rolnictwa.

Bartłomiej Milczarek, prezes zarządu Stowarzyszenia Polskich Plantatorów Borówki, potwierdza, że branża prosiła o wsparcie w znalezieniu za granicą rąk do pracy. I stanowczo podkreśla, że ani on, ani inni plantatorzy nie mieli świadomości, że mogłoby dochodzić do korupcyjnego procederu. Należy dodać, że nie ma informacji mówiących o tym, że osoby, które otrzymały wizy niezgodnie z prawem, podjęły pracę u rolników.

Zgłaszaliśmy rządowi, że będzie nam brakować pracowników. W sezonie borówkowym potrzebujemy 100 tys. osób, a gdzie jeszcze inni plantatorzy? Po spotkaniach z nami minister Kołakowski był pierwszym ministrem, który podjął wyzwanie i pochylił się nad tematem – tłumaczy w rozmowie money.pl. Bartłomiej Milczarek.

– Sam zatrudniłem kilkanaście osób z Nepalu z legalnymi wizami, rok temu było ich dziewięciu. Niestety Ukraińców brakuje, pod koniec sierpnia niektórzy wracają do siebie, bo zaczyna się rok szkolny i część późnych borówek zostaje na krzewach – opowiada plantator.

Rykoszetem w sadowników

Nasz rozmówca zastrzega, że w żadnym momencie procesu wizowego „nie wyczuł złych intencji w ministerstwie”.

Pytaliśmy o dostępność pracowników spoza Ukrainy. Rozmawialiśmy m.in. o Azji, Afryce i Ameryce Południowej. Jako plantatorzy dostaniemy rykoszetem i za rok będzie trudniej o pracowników z Azji. Nadal jest to nisza, ale już wiemy, że nadają się do tej pracy. Pracownicy z Polski nie są zainteresowani podjęciem pracy sezonowej przy zbiorach owoców. Bez obcokrajowców nie poradzimy sobie i nasze plony zostaną na krzewach – kwituje Milczarek.

źródło: money.pl

autor: Piotr Bera, dziennikarz money.pl
UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Jakie czynności wykonać po odbiorze sadzonek borówki ze szkółki – Ryszard Nowakowski oraz dr inż. Tomasz Krupa wyjaśniają

Napływający z Mołdawii towar wpływa na ceny krajowych śliwek