Około 200 plantatorów malin i rolników pojawiło się przed jednym z zakładów przetwórczych w Opolu Lubelskim. Protestowali przeciwko zbyt niskim cenom owoców w skupie. – Rząd nie robi nic, by nam pomóc. Sezon będzie stracony – mówili. Na miejscu pojawili się też posłowie.
Jak mówili rolnicy, w skupach owoców proponuje im się 4-5 zł za kilogram malin. – To cena kompletnie nieopłacalna. Powinno być minimum 8 złotych, żebyśmy wyszli na zero, a 10 złotych, żebyśmy mieli jakikolwiek minimalny zarobek – tłumaczył nam pan Andrzej.
Na proteście w poniedziałek wieczorem w Opolu Lubelskim pojawili się też plantatorzy, którzy mają po kilka, a nawet kilkanaście malinowych hektarów. – U mnie są trzy hektary z maliną. Przed rokiem zebrałem z nich prawie 30 ton. W tym roku w ogóle nie rwiemy, bo to się nie opłaca. Nie ma szans, by cokolwiek zarobić przy takich cenach w skupie. Dlatego zdecydowaliśmy, że wszystko zostaje na krzakach. Rząd nie robi nic, by nam pomóc. Sezon będzie stracony – mówił nam pan Karol, plantator z okolic Opola Lubelskiego.
@ekolodziejczak_♬ Dramatic
– Takich czasów dożyliśmy, że mamy takie marnotrawstwo. My też zbierzemy tylko tyle, ile sami damy radę z mężem. Bo nie mam kogo zatrudnić, nie mam na to pieniędzy. Przy cenie 4 złotych za kilogram nie ma szans na zatrudnienie zbieraczy, a potrzeba by nam ich było tak 4-6 osób – usłyszeliśmy od pani Anny.
Na proteście pojawili się też posłowie. Wśród nich był poseł PiS z Lubelszczyzny Kazimierz Choma. Przekonywał, że to nie rząd Zjednoczonej Prawicy jest winny tak niskim cenom malin. Dowodził, że mamy wolny rynek i to zakłady przetwórcze dyktują ceny. – Taka jest prawda – skwitował. W odpowiedzi został wygwizdany przez protestujących.
– Skończ pan wygadywać te głupoty – wykrzyczał jeden z protestujących. – Zabierzcie mu ten mikrofon. Kłamali, kłamią i będa kłamać. Ci z PiS, jak się dorwą do mikrofonu, to nikomu nie chcą oddać, bo są zawsze najważniejsi. Dość tego – mówili plantatorzy.
– Dziś nie ma już czasu na spotkania, rozmowy, negocjacje. Owoce się marnują, a rząd nie podejmuje żadnych działań, by nam pomóc. Pojawiają się jakieś głosy o skupie interwencyjnym, o jakichś dopłatach, ale ile mamy czekać? Nasza praca idzie na marne. Płakać się chce – alarmowała pani Ewa.
Na miejscu byli również: europoseł Krzysztof Hetman z PSL, przedstawiciel Konfederacji z Lubelszczyzny i lider Agrounii. – Jak nas zapraszają na kolejne rozmowy do Ministerstwa Rolnictwa, to ja mówię, że to minister Telus powinien do nas przyjechać. My nie będziemy przerywać swojej pracy, by jechać do Warszawy. Dopóki on tu nie przyjedzie, nie powinniśmy zejść z drogi. To tutaj ma być minister, ma przywieźć rozwiązania – mówił Michał Kołodziejczak.
@agrounia_ #dramat #michałkołodziejczak #marekmaterek #agrounia #agrouniatak #tojestkonkret #polska #maliny #protest #new #now #teraz #opolelubelskie ♬ Action Music(887053)
Apelował też o jedność wśród rolników i organizowanie się. – Dobrze, że politycy tu są, ale wiadomo o co chodzi. Wybory przed nami, to każdy walczy o głosy, a nasze maliny leżą – mówili rolnicy.
– Przy tym napływie towarów z innych krajów, w tym z Ukrainy, my – jako rolnicy – zjeżdżamy po równi pochyłej. Wrzuca się nas na bardzo głęboką wodę, choć nikt nie pyta, czy umiemy pływać. Jak ktoś jakimś cudem dopłynie do brzegu, to będzie funkcjonował, będzie żył. Jak nie dopłynie, to będzie bardzo źle. Musimy pokazywać ten nasz głos rozpaczy – alarmował pan Paweł, jeden z organizatorów protestu w Opolu. Kolejna akcja protestacyjna w Opolu Lubelskim jest zaplanowana na środę, 5 lipca.
źródło: TOK.FM >>> czytaj więcej
Agrohujnia i bełkot przedwyborczy. Jesienna 3 zl
A gdzie sprawca całego zamieszania lukasz cielmus ?