w

Pompował do Polski koncentrat jabłkowy z Ukrainy

We Lwowie 51-letni Taras Barszczowski to znany przedsiębiorca, bohater rankingu najbogatszych Ukraińców magazynu „Forbes”. Ma majątek wyceniany na 100 mln dolarów.

Gdyby przekroczył granicę Polski, próbując odwiedzić jedną ze swoich firm, zostałby pojmany na podstawie listu gończego. – Zarzuty dotyczą założenia w Polsce zorganizowanej grupy przestępczej o charakterze zbrojnym, dokonywania oszustw na szkodę około 100 polskich sadowników i dostawców, przewłaszczenia mienia. Najbardziej udokumentowany wątek strat opiewa na 15 mln zł, ale to początek sprawy – mówi WP prok. Andrzej Jeżyński z Prokuratury Regionalnej w Lublinie. To nie koniec kontrowersji wokół biznesmena.

Lato i jesień 2022 roku to miał być jeden z najbardziej zyskownych sezonów na jabłka dla polskich sadowników. Z powodów politycznych Amerykanie nie chcą kupować koncentratu u Chińczyków, a drugim światowym potentatem na tym rynku jest Polska. „Korzystny dla eksportu z Polski kurs złotego do dolara poprawia opłacalność transakcji. Na rynkach światowych koncentrat jabłkowy sprzedaje się świetnie i osiąga bardzo dobre ceny. (…) Biznes stulecia” – napisał w komentarzu Mirosław Maliszewski, szef Związku Sadowników RP.

Wygląda na to, że okazja zaczęła wymykać się z rąk. Od lipca 2022 do stycznia 2023 import do Polski koncentratu jabłkowego zwiększył się dwukrotnie do 37 tys. ton (dane GUS). Trzy czwarte przyjechało do Polski z kierunku Ukrainy. Największa firma u sąsiadów to właśnie imperium Tarasa Barszczowskiego – pięć zakładów przetwórczych w Ukrainie, jeden w Mołdawii, hektary sadów. Dla porównania, w tym samym okresie polskie zakłady wyprodukowały 169 tys. ton koncentratu.

Ukraiński biznesmen nie krył satysfakcji. – Nie lubię urzędników, ale ci obecni posłuchali biznesu – ocenił sprawę otwarcia rynku UE. Rozmowę zamieścił ukraiński serwis Dyvys.info, piszący o polityce i biznesie w zachodniej Ukrainie. Barszczowski oświadczył, iż w 2022 roku kupił 200 cystern, aby wypchnąć swój koncentrat jabłkowy przez Polskę.

Powiedział, że dzięki zdjęciu ceł, produkt jest o 30 proc. tańszy niż ten od polskich konkurentów. – Nasza sytuacja się poprawiła dzięki nośnikom energii, które podrożały w Europie, a nasi konkurenci musieli podnieść ceny. Mamy możliwość sprzedaży produktów bez cła na całym świecie – dodał ukraiński przedsiębiorca.

O kłopotach w Polsce nie zająknął się ani słowem, ani też nie był pytany. 19 kwietnia Wirtualna Polska poprosiła przedsiębiorcę o komentarz w sprawie zarzutów polskiej prokuratury i listu gończego.

Barszczowski nie zareagował również, kiedy sadownicy obserwujący jego konta w mediach społecznościowych, zaczęli w komentarzach do postów wklejać link do listu gończego.

UDOSTĘPNIJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Ukraina zastąpi Polskę na rynku rolno-spożywczym?

Zakłady ubezpieczeń zaprzestają ubezpieczać upraw od gradu z dopłatą z budżetu państwa